Przybysz z planety Madryt
„Idziecie po tytuł… Ciężko będzie zatrzymać Real…” – taką wiadomość dostałam od znajomego po wczorajszym pierwszym ćwierćfinałowym meczu Realu Madryt. Juventus podejmował na swoim stadionie obrońców tytułu Champions League z ubiegłego sezonu. Mecz rozpoczął się zaskakująco szybko zdobytą bramką przez gości z Madrytu. Już w trzeciej minucie Cristiano Ronaldo wpakował piłkę do bramki po świetnym podaniu Isco. Po pierwszym kwadransie meczu, początkowy zapał Królewskich mocno ostygł i kontrolę nad grą przejęli zawodnicy Juve. Królewscy mieli dużo szczęścia przy odważnych szarżach gospodarzy, którzy raz po raz atakowali bramkę Keylora Navasa. Wydawało się, że bramka dla gospodarzy wisi na włosku. Tak się jednak nie stało. Piłkarze z Madrytu też mieli swoje szanse. Uderzenie Kroosa, Ramosa czy Varane’a nie dało jednak gościom kolejnych bramek. Gwizdek sędziowski sygnalizujący koniec pierwszej połowy dał Zidanowi szansę na zmobilizowanie swoich podopiecznych, by wrócili mentalnie na boisko. Również Allegri mógł naładować swoich piłkarzy na drugą połowę starcia.
Początek drugiej połowy w istocie sygnalizowany był ostrymi starciami pomiędzy piłkarzami obu zespołów, co wprowadziło nerwowy moment meczu nie tylko dla zawodników ale i dla kibiców. Zawodnicy Starej Damy walczyli z dużą motywacją i zaangażowaniem. Z każdą minutą zostawiali na boisku nie tylko siły, ale i serce. Jednakże w 64’ zapadł wyrok. Niespodziewany. Niecodzienny. Zjawiskowy. Wyrok, który wydał fantastyczny Cristiano Ronaldo.
> Add a comment >Ekstremalne Niepołomice
Wczoraj w Niepołomicach odbyła się kolejna edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Podobnie jak w innych miastach i rejonach Polski uczestnicy wyruszyli na szlak wieczorem. W ciszy nocy, w skupieniu myśli, w ciemności zapadającego w sen świata i w milczeniu ponieśli swoje krzyże w Drodze Krzyżowej innej niż wszystkie.
W Niepołomicach po raz kolejny trasa przebiegała głównie leśnymi ścieżkami Puszczy Niepołomickiej. Dla mnie była to druga taka nocna wędrówka. Już na pierwszym etapie napotkałam na trudności. Stacja III – Pierwszy Upadek, dla mnie oznaczała ból kolan, odnawiająca się co jakiś czas kontuzja przygnała myśli: „A może zrezygnować? To bez sensu”. Dyskomfort w kolanach powiększał się. Poszłam jednak dalej w mrok, który rozświetlały jedynie światła latarek. Czułam swoje własne ograniczenia w zetknięciu z trudami pieszej wędrówki.
> Add a comment >Błysk geniuszu w Parku Gwiazd
Kiedy wczorajszego wieczoru zobaczyłam skład Realu Madryt podany przez Zinedina Zidana nie ukrywałam swojego zaskoczenia. Z niepokojem spoglądałam na pierwsze minuty meczu, by z każdą chwilą nabierać większej pewności, że w tym szaleństwie jest metoda. W drużynie gospodarzy też nie obyło się bez zmian, w składzie nie mógł pojawić się jeden z najlepszych dryblerów na świecie – Neymar. Próbowali go jednak zastąpić koledzy z drużyny, a swoją szansę dostał, dobrze znany ekipie gości – były zawodnik Realu Madryt – Ángel Di María.
Początek meczu nie należał do łatwych. Mimo, że na bezpośrednie zagrożenie bramki Keylora Navasa trzeba było poczekać, to jednak trudno mówić o spokoju w szeregach gości, zwłaszcza w środku pola. W świetnej dyspozycji byli jednak środkowi obrońcy Realu, którzy skutecznie uniemożliwiali ataki Paryżan. Edison Cavani czy Kylian Mbappe nie mieli łatwego zadania, również Ángel Di María miał trudności, by przedostać się z piłką przez zasieki obronne Realu Madryt. Pomimo niewielu akcji ofensywnych zarówno ze strony drużyny gospodarzy jak i gości pierwsza połowa była bardzo wymagająca. Mecz rozgrywał się na poziomie emocji, a kluczem do osiągnięcia stabilizacji było zachowanie zimnej krwi. Obie drużyny wykazywały się świetnym przygotowaniem taktycznym. Skracanie pola gry, umiejętne przerzuty piłek na dalekie odległości, wysoki pressing i szacunek do umiejętności rywala, sprawiały, że każdy kibic czuł o jaką stawkę idzie gra i nikogo nie dziwił fakt, że na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 0:0. Niemniej jednak obie głodne goli.
> Add a comment >Świat, w którym wszystko jest inaczej
Wrzuceni w wir informacji otulających nas zewsząd niczym rozjuszona sfora wilków chcąca pożreć resztki naszego rozsądku i własnego zdania, staramy się stawiać czoła przeciwnikowi w tej nierównej walce. Najtrudniejsze jest przecedzenie zalewającego nas ogromu wiadomości przez odpowiednie filtry. W pierwszej kolejności próbujemy rozszyfrować co jest prawdą, a co nie. Dziś łatwiej jest uwierzyć w pięknie opakowane medialnie i literacko kłamstwo, niż dostrzec schowaną gdzieś w kącie prawdę. Coraz rzadziej w ogóle zadajemy sobie trud weryfikacji podsyłanych informacji. Czasami nam się zwyczajnie nie chce, czasami temat jest dla nas tak mało istotny, że wolimy sprawę przemilczeć, ale czasami jest jeszcze gorzej, ufamy ludziom, sytuacjom, zdarzeniom. Ta ufność sprawia, że informację według nas prawdziwą podajemy dalej. Plotka się rozsiewa niczym chwast na polu i zanim prawda zdąży wzejść, dawno zostaje stłamszona przez kłamstwo.
Manifestacja pod Konsulatem USA w Krakowie

Odczarowany Madryt?
Wczorajszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Paris Saint-Germain przykuł uwagę kibiców na całym świecie. Przyciągnął przed telewizory także osoby, na co dzień mniej zainteresowane piłka nożną. Przed meczem większość kibiców obu drużyn pokusiła się o typowanie wyników. Często dało się słyszeć opinie o tym, że Real Madryt nie ma szans z wygrywającym systematycznie, a co ważniejsze wygrywającym bardzo przekonująco rywalem. Niektórzy jakby z przekąsem mówili, że sprawa nie będzie taka prosta, że to w końcu wielki Real Madryt. Niemniej jednak wszelkie spory zostały rozsądzone z poziomu murawy…
„Kocham Nową Hutę IV”
Fundacja promocji Nowej Huty, już po raz IV zorganizowała akcję „Kocham Nową Hutę”. Każdy z mieszkańców Nowej Huty, mógł dziś na Placu Centralnym otrzymać bezpłatny kalendarz w formie plakatu. Przygotowano, aż 10000 bezpłatnych kalendarzy na walentynki. Dodatkową atrakcją była obecność na Placu Centralnym – Mobilnego Punktu Poboru Krwi, w którym wszyscy chętni mogli, oddać ten bezcenny płyn, mogący uratować życie innym.
Mistrzowskie logo 3D-Sport
Grający z logiem 3D-Sport na piersi, młodzi piłkarze Bronowianki zdobyli Halowe Mistrzostwo PPN Kraków. W zakończonych 4 lutego rozgrywkach Halowych Mistrzostw PPN Kraków, juniorzy Bronowianki w finale rozgrywek pokonali drużynę Lotnika Kryspinów 6:1. Młodzi piłkarze po zakończonych rozgrywkach, odebrali pamiątkowe puchary, które w imieniu PPN Kraków, wręczał przewodniczący Komisji Gier PPN Kraków Tomasz Kowal.